Overclocking stosowany, czyli o podkręcaniu procesora słów kilka
Nie tylko entuzjaści technologii, ale także i zwykli użytkownicy wymagają coraz więcej od swojego sprzętu komputerowego. Czy istnieje metoda, aby minimalnym kosztem podnieść wydajność podzespołów? Tak, a jedną z nich jest podkręcanie, czyli tak zwany „overclocking”.
Słowo „overclocking” to tak naprawdę zlepek dwóch angielskich wyrazów, które można tłumaczyć jako „przekraczanie zegara”. W praktyce termin ten oddaje sedno tego, czym istotnie jest podkręcanie, na które podatne są karty graficzne i procesory. Każdy model procesora - AMD oraz Intela - działa z wyznaczoną przez producenta prędkością: profesjonaliści nazywają to w swoim żargonie „taktowaniem zegara”. Jest jednak możliwość ręcznego podniesienia, czy wręcz wymuszenia większej prędkości bazowej.
Zanim przystąpimy do „podkręcania”
W dawnych, zamierzchłych czasach podkręcanie było niczym magia dla najbardziej wtajemniczonych, niosąca ze sobą zarówno nowe możliwości jak i wielkie niebezpieczeństwo. Mniej obyci adepci overclocking’u nieroztropnym manipulowaniem parametrami płyty głównej mogli np. spalić procesor lub trwale uszkodzić inne komponenty.
Dobra zmiana
Obecnie środowisko komputerowe jest dużo bardziej przyjazne. Płyty główne różnych producentów posiadają szereg zabezpieczeń mających przeciwdziałać niechcianym wypadkom. Ponadto oprogramowanie bazowe komputera, czyli BIOS/UEFI, w zależności od modelu uwzględnia szereg wcześniej przygotowanych profili do podkręcania procesorów. Co więcej, często wszelkie zmiany w szybkości pracy CPU można wnosić z poziomu sytemu operacyjnego, używając do tego odpowiedniej aplikacji.
Co jeszcze musisz wiedzieć?
Zanim będziemy snuć myśli o większej mocy obliczeniowej, musimy jeszcze zrobić odpowiednie rozpoznanie terenu. Niegdyś niemal każdy procesor pozwalał na podkręcanie, a wszelkie ograniczenia z tym związane wynikały wyłącznie z posiadanej płyty głównej. Obecnie bezproblemowo uda się podnieść szybkość pracy większości procesorów AMD, oznaczonych jako FX. Potencjał na podnoszenie taktowania wykazują również najnowsze konstrukcje Ryzen.
Szukajcie litery „K”
Natomiast u Intela nie wszystkie CPU chcą łatwo poddać się podkręcaniu, tak jak w przeszłości czyniły to słynne i cenione jednostki Core2Duo. Rynkowy potentat już od generacji Sandy Bridge stopniowo ukrócał możliwości tzw. OC. Z pomocą konsumentom w końcu przyszli producenci płyt głównych, oferując szereg nowych modeli pozwalających użytkownikom na dużą swobodę w dostosowywaniu sprzętu do własnych potrzeb. Niemniej najlepsze rezultaty w podkręcaniu uzyskamy z procesorami oznaczonymi literą „K” - np. i5-6600K, i7-6700K itd. Ta jedna literka będzie również kosztować dodatkową ilość gotówki względem bazowej wersji CPU.
Jak przygotować się do podkręcania?
Wraz ze wzrostem prędkości zegara, niektóre wymagające aplikacje lub gry zaczną działać szybciej. Niemniej, jeśli procesor zacznie pracować z wyższą częstotliwością, to siłą rzeczy będzie pobierać więcej energii elektrycznej - szczególnie, jeśli postanowimy osiągnąć wyższe rezultaty poprzez zmianę napięcia na płycie głównej. Ten krok z kolei przełoży się na większe ilości wydzielanego ciepła, z którym musi sobie poradzić chłodzenie. W większości przypadków konstrukcje Intela i AMD sprawdzają się wtedy w ograniczonym zakresie, zwłaszcza jeśli idzie o poziom hałasu.
Bez dobrego chłodzenia ani rusz
Tu z pomocą przychodzą producenci zewnętrzni, oferujący innowacyjne chłodzenia. Przykładowo Zalman posiada pełen asortyment konstrukcji pomyślanych dla każdego typu procesora. Połączenie miedzi z aluminium, plus duży wentylator w niektórych modelach - np.CNPS10X Optima - pozwolą nam znacząco obniżyć temperaturę procesora po podkręceniu. To z kolei przełoży się na ciszę i stabilniejsze działanie całego systemu. Tym sposobem możemy pozwolić sobie na nieco większą dozę „szaleństwa” w podnoszeniu częstotliwości CPU, przekraczając limity nieosiągalne dla fabrycznego chłodzenia.
źródło: zalman/agdrtv24.pl