Producenci elektroniki i serwisy przygotowują się do zmiany unijnego prawa do naprawy
W kwietniu przyszłego roku zacznie obowiązywać dyrektywa unijna dotycząca sprzętu RTV i AGD. Chodzi o tzw. prawo do naprawy, które zobowiązuje producentów m.in. do sprzedawania trwałych produktów, łatwych do naprawy przy użyciu powszechnie dostępnych narzędzi. To prokonsumenckie rozwiązanie może okazać się dużym wyzwaniem dla producentów, zabierając im czas i generując dodatkowe koszty. Tu z pomocą przychodzą serwisy, które już teraz są gotowe na nadchodzące zmiany.
Globalny problem elektrośmieci
Według raportu „The Global E-waste Monitor 2020: Quantities, flows and the circular economy potential”, w 2019 roku na całym świecie wygenerowano 53,6 mln ton elektrośmieci (nie licząc paneli słonecznych). Zdecydowana większość z nich (82,5%) najprawdopodobniej nie została formalnie zebrana i zagospodarowana w sposób przyjazny dla środowiska. Jak przyznaje CEO FIXIT SA, z problemem tym już teraz starają się walczyć serwisy elektroniki. – W naszych codziennych działaniach dążymy do ograniczenia produkcji elektrośmieci. Zamiast wymieniać całe komponenty, przeprowadzamy zaawansowane naprawy. Często też odnawiamy produkty (tzw. refurbishment). Chcemy w ten sposób dać im drugie życie. Powstałe odpady utylizujemy zgodnie z wymogami prawa, takimi jak np. dyrektywa WEEE –tłumaczy Mariusz Ryło.
Nowe obowiązki producentów elektroniki
W walce z pojawianiem się elektronicznych odpadów ma także pomagać dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/125/WE z dnia 21 października 2009 r. Jest ona znana jako tzw. prawo do naprawy, o którym w ostatnim czasie jest coraz głośniej. Pakiet najnowszych regulacji został przyjęty przez Komisję Europejską 1 października 2019 roku. Prace nad nimi trwały od dłuższego czasu, jednak wejdą w życie dopiero od kwietnia 2021 roku. Nakładają one szereg obowiązków na producentów RTV i AGD, którzy chcą sprzedawać swoje produkty na terenie Unii Europejskiej. Przede wszystkim będą mieli oni nakaz dostarczania na rynek trwałych produktów, łatwych do naprawy przy użyciu powszechnie dostępnych narzędzi. Zostaną także zobowiązani do dostarczania części zamiennych profesjonalnym punktom serwisowym, które zwrócą się do nich w tej sprawie oraz zapewnienia dokumentacji techniczno-serwisowej przez okres od 7 do 10 lat. Nowe przepisy obejmą urządzenia gospodarstwa domowego, a więc m.in. lodówki, pralki, zmywarki, a także telewizory, które nie były uwzględnione w pierwszej wersji dyrektywy. Póki co nie zostanie zaliczona do nich tzw. mała elektronika, w tym telefony, odkurzacze czy roboty kuchenne.
Prokonsumenckie rozwiązanie
Według badania przeprowadzonego przez Komisję Europejską, 77 procent obywateli Unii Europejskiej woli naprawiać zakupione przez siebie produkty, zamiast kupować nowe. Konsumenci chcieliby nabywać trwałe urządzenia, które nadają się do naprawy i otrzymywać więcej informacji odnośnie możliwości serwisowania w punkcie sprzedaży. Najnowsze regulacje unijne to zatem ewidentny ukłon w ich stronę. Przede wszystkim chodzi o to, aby konsumenci częściej usuwali usterki w urządzeniach elektronicznych, niż je wyrzucali i kupowali nowe. To może przyczynić się m.in. do ograniczenia generowania elektrośmieci.
Nowe wyzwania dla producentów
Nowelizacja prawa do naprawy może okazać się dużym wyzwaniem dla wielu producentów. Mirosław Korszeń, Customer Service Manager Poland and Baltics w Arçelik Group (producent m.in. sprzętu BEKO oraz GRUNDIG) uważa, że posiadanie przez niektórych producentów fabryk oraz dostawców komponentów z dala od centrum Europy będzie utrudnieniem w sprawnym i terminowym dostarczaniu części potrzebnych do napraw (dyrektywa daje na to 15 dni roboczych). Ponadto, wiąże się z dodatkowymi wydatkami. – Szybkość dostarczenia asortymentu może znacznie wpłynąć na całkowity koszt naprawy. Ponadto, ze wzrostem wydatków może wiązać się posiadanie w różnych lokalizacjach wielu magazynów wyposażonych w części zamienne. Ich obsługa oraz utrzymanie generuje dodatkowe koszty. Jeśli dodamy do tego stawiane przez prawo wymagania dotyczące zapewnienia łatwości w dostępie do zakupu części zamiennych i akcesoriów w postaci np. e-shopu (jeżeli ktoś do tej pory go nie posiada) oraz udostępnianie niezbędnych instrukcji i dokumentacji technicznych, to robi się z tego spory i kosztowny projekt dla producentów – ocenia.
Na inne aspekty zwraca uwagę Roman Żeleźnik, Senior Manager odpowiedzialny przez wiele lat za Customer Experience oraz operacje serwisowe w Samsung Electronics. Według niego sam proces rozliczeń i aspekty księgowe mogą generować czasochłonne problemy. – W związku z globalizacją produkcji, podzespoły jako towary handlowe mogą pochodzić z krajów spoza Unii Europejskiej, które mogą różnić się od państw europejskich pod względem przepisów prawno-księgowych. Klasycznym przykładem jest tutaj kwestia VAT i możliwości jego odliczenia. Przy transakcjach transgranicznych, gdzie dochodzi jeszcze kwestia dłuższych czasów dostawy, pojawia się problem z odliczaniem podatku VAT. Chodzi o sytuacje, w których części zamienne, sprzedawane partnerom serwisowym, jeszcze nie dotarły do odbiorcy lub są w tranzycie. W takich i podobnych przypadkach zderzenie się odbiorców tych produktów z regulacjami prawnymi może spowodować wiele nieporozumień, które będzie trzeba długo wyjaśniać. Nierzadko są to bowiem małe firmy wykonujące naprawy, nieświadome pewnych zawiłości w zakresie przepisów księgowych – zauważa.
Serwisy ważnym partnerem
Producentów elektroniki mogą częściowo wyręczyć serwisy, które pomogą im spełnić unijne wymogi. Według CEO FIXIT SA, polska firma o międzynarodowym zasięgu może stać się dla swoich partnerów chociażby centralnym magazynem części w Europie, zapewnić im obsługę sprzedaży poprzez e-shop z uwzględnieniem przepisów fiskalnych, czy też pomóc im w zarządzaniu dostępem do dokumentacji serwisowej. – Dzięki prowadzeniu działalności na obszarze całej Unii Europejskiej, nasze lokalizacje spełniają warunki potrzebne do efektywnego zarządzania łańcuchem dostaw części i podzespołów do urządzeń. Atrakcyjne umowy z partnerami logistycznymi umożliwiają nam szybką i niedrogą dostawę na terenie Europy. Doświadczenie i opanowanie procedur pozwala nam natomiast na obsługę dostaw spoza wspólnotowego obszaru celnego i wprowadzenie ich na obszar całej wspólnoty. Posiadając oddziały w formie bytów prawnych w kilku krajach, Fixit jest też gotowy na obsługę klientów zgodnie z istniejącymi przepisami lokalnymi. Już teraz serwisy, takie jak nasz, są w wielu kwestiach niezastąpionym partnerem dla producentów elektroniki. W związku z wprowadzeniem nowego unijnego prawa do naprawy nasza współpraca może jeszcze bardziej się zacieśnić –prognozuje Mariusz Ryło.
źródło: agdrtv24.pl